Forum Forum o Żywieniu Strukturalnym Strona Główna Forum o Żywieniu Strukturalnym

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

RATUNKUUUUU, nie idzie miiiiiiii:(((((

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum o Żywieniu Strukturalnym Strona Główna -> * Archiwum *
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Nie 20:31, 09 Gru 2007    Temat postu: RATUNKUUUUU, nie idzie miiiiiiii:(((((

Kochane Dziewczyny,
Moja motywacja do odchudzania spadła poniżej zeraaaaa.
W glowie wiem że powinnam, że to zdrowo, że jestem tym co jem, że uwielbiam stan lekkości w żołądku, że nie chodzi o to żeby ładnie wyglądać, ale żeby być zdrowym i mieć siłę.....
Wszystko to wiem, ale nie mogeeeee się zmobilizować, a w iątek mam jeszcze gastro- i kolonoskopię i od czwartku nie będę nic jadła...

Potrzebuję wsparcia dobrym słowem i konkretnymi radami, co zrobić, żeby z głowy w czyny poszło.....
Może macie jakieś sprawdzone sposoby

Jestem zrozpaczona Crying or Very sad
marynia
Powrót do góry
Bożka
arcymistrz koktajli
arcymistrz koktajli



Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 0:14, 10 Gru 2007    Temat postu:

Witaj maryniu:) Wiesz musisz miec jakąś " namacalną" motywację, taką " mocną" i konkretną. Nie wiem jaki jest Twoj stan cywilny ale często taka motywacja to facet. Jeśli jesteś męzatką < mąż raczej tu nie wchodzi w rachubę, jest słabą motywacją mój np. twierdzi ze zawsze wyglądam extra i nie wie naprawde po co mi to:))))> więc na męza nie masz co liczyć, wtedy raczej kolezanki z pracy a raczej ich zawistne spojrzenia:)))
Potraktuj to co pisze z przymrózeniem oka, ale spróbuj sobie coś takiego znaleźć. Mocno motywującego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marcynia
młodsza koktajlowiczka
młodsza koktajlowiczka



Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: opolskie

PostWysłany: Pon 8:53, 10 Gru 2007    Temat postu:

O tak...!!!Koleżanki czasem to potrafią...widac po oczach,kiedy pojawi się ten błysk zazdrości.Poza tym człowiek,który dobrze wygląda jest zdecydowanie bardziej pewny siebie no i szczęśliwszy.Mój maż Bożka też mówi mi że dobrze wygladam i choć minęło wiele lat nadal mu się podobam.Ale naszczęście jest lustro i ja sama widzę co zmienił upływ czasu,a tak naprawdę zła dieta i brak konkretnego ruchu.Bynajmniej nie wyglada to super!!!Także trzeba wsłuchać sie w siebie i zrobic coś dla siebie!!!Marze o tym żeby mi się udało,czego również wszystkim życzę!!!POWODZENIA!!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sailchuach
koktajlowe guru
koktajlowe guru



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 23:59, 10 Gru 2007    Temat postu:

U mnie bardzo motywujące jest kupienie sobie za małego ciucha - teraz mam takie "testowe" dżiny Zary - rozmiar 38 (ale amerykański to jest 6, czyli np. 36 z reserved czy H&M), ale dość mały ... wchodzę w nie na stojące, ale na ulice jeszcze bym nie wyszła. Choć wczoraj kupiłam spódniczkę (ołówkową) też 38 z Zary i jest całkie sexy...
Jeszcze działa na mnie chodzenie na joge - po pierwsze - nie mogę się upaść, bo jogince nie wypada, nie mogę być "najgrubsza na sali", do tego dochodzi wspólna szatnie, gdzie nie ma wyjścia i trzeba zaprezentować swoje "wdzięki" i być poddanym osądowi innych dziewczyn, po trzecie - jak już się namęczę, to nie mam ochoty na śmieciowe jedzenie, czy picie, jak coś jem, to z myślą, żeby nie zaprzepaścić tego, co osiągnęłam (czyli np. dobre białko, żeby odbudować mięśnie).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marcynia
młodsza koktajlowiczka
młodsza koktajlowiczka



Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: opolskie

PostWysłany: Wto 14:29, 11 Gru 2007    Temat postu:

To też dobry sposób,napewno motywuje.Ja np.mam sukienkę sylwestrowa wąską,więc nie wskazane jest mieć za dużo ciała tu i tam.Dlatego staram się teraz bardzo!Chciałabym jednak,aby moje zawzięcie trwało zawsze.Będę się starać Laughing Laughing :lol:Zazdroszczę Ci jogi,też chętnie bym chodziła,ale niestety u mnie nikt jej nie prowadzi.Wiem,że można w domu,ale uważam,że potrzebny jest instruktor,który skoryguje błędy.A Ty jako "joginka" jak uważasz?

Ostatnio zmieniony przez marcynia dnia Wto 14:42, 11 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sailchuach
koktajlowe guru
koktajlowe guru



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 16:32, 11 Gru 2007    Temat postu:

Zgadzam sie z Tobą - na początku instruktor jest absolutnie potrzebny - żeby skorygować błędy itd., niestety z samych książek czy kaset nie da się - ja zresztą nie ćwiczę w domu - siedzę sobie najwyżej w lotosie - lubię energię grupy i lubię być prowadzona przez mistrza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
marcynia
młodsza koktajlowiczka
młodsza koktajlowiczka



Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: opolskie

PostWysłany: Wto 20:12, 11 Gru 2007    Temat postu:

Super sprawa!Naprawdę zazdroszczę!Ja mam książke,ale to nie takie proste.Sztuka oddychania,koncentracja itp.to naprawdę trudne rzeczy.Może kiedyś u mnie w bliskiej okolicy pojawi się jakiś wspaniały mistrz i pomoże wielu zainteresowanym!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Joanna
koktajlowy beniaminek
koktajlowy beniaminek



Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Augsburg

PostWysłany: Nie 22:52, 16 Gru 2007    Temat postu:

A co powiesz na moja motywacje: kupilam o jeden rozmiar za mala suknie slubna (dlatego, ze tego modelu juz sie nie produkuje, a koniecznie chcialam go miec - to byl ostatni dostepny egzeplarz) - francuski rozmiar 40 czyli 38. Teraz musze zgubic ladnych pare kilo i centymetrow - zwlaszcza w biuscie. Mysle, ze kupienie waznego troszke mniejszego ciuszka calkiem niezle wplywa na motywacje...
Powodzenia!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cyl
koktajlowy beniaminek
koktajlowy beniaminek



Dołączył: 29 Paź 2007
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:57, 16 Gru 2007    Temat postu:

Maryniu, rzeczywiście odchudzanie zaczyna się w głowie. Ja dojrzewałam strasznie, ale to strasznie długo. Szkoda, bo już latem mogłam wyglądać ładnie. Mnie zmobilizowało to, że moja koleżanka pod moją nieobecność w pracy (byłam na macierzyńskim) w ciągu dziewięciu miesięcy schudła 15 kg. Kiedy ją spotkałam ważyła tyle co ja, a nigdy wcześniej tak nie było. Laughing Ale się zawzięłam wtedy Very Happy . A poza tym ona była takim namacalnym przykładem, że można, jak się człowiek postara.
Mnie podobnie jak Sail trzyma to, że skoro się tak namęczyłam i zmbilizowałam, to szkoda to zmarnować. Teraz prawdziwą rozkoszą jest przymierzanie rzeczy, w które od dawna nie wchodziłam, no i oczywiście komplementy. Walory zdrowotne odchudzania przy nich wysiadają Very Happy
Och, mówię ci warto, choćby po to żeby usłyszeć, że świetnie się wygląda. Very Happy
Dasz radę, naprawdę. Trzymam kciuki. Popatrz na suwaczki dziewczyn na tym forum. Są naprawdę imponujące.


Ostatnio zmieniony przez cyl dnia Nie 23:58, 16 Gru 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 11:30, 17 Gru 2007    Temat postu:

Kochane współkoleżanki w odchudzani,
Dziękuję Wam za wszystkie podopwiedzi i dobre rady. Mój problem jest bardziej złożony, bo ja 6 lat temu schudłam już 20 kilogramów i znam ten stam -ochów i -achów i tej lekkości w ciele i na umyśle. Wtedy miałam ogromną, irracjnalną motywację. Nagle miłość mojego życia zginęła w wypadku samochodowym i ja zamiast się załamać to ożyłam. Schudłam, zaczełam uprawiać regularnie sport, choć wcześniej tego nie robiłam, zadbałam o siebie.....pomagała mi dietetyczka, która mnie mobilizowała, ale inna rzecz, że poświęciłam bardzo dużo czasu sobie i wojemu odchudzaniu.
Potem urodziłam dziecko i też udało mi się obejść bez konsekwencji, po ciąży zostało mi raptem 2-3 kilo.
Ale coś zaszwankwało w mojej psychice i nie mogę zadbać o siebie Wmawiam sobie, że nie mam czasu na odchdzanie, nie mam siły na sport, latam po lekarzach iszukam sobie choroby, która by usprawiedliwiała moją niechęć......

Facet nie jest motywatorem, bo tak jak każda z Was napisała lubi mnie taką jaka jestem, zresztą jemu samemu też by się przydało schudnąć;)

Moja szafa jest pełna za małych ubranek i nawet powoli kończą się te w które wchodzę....

Zatem jak widzicie, jestem beznadziejnym przypadkiem.

Ile przy dużej wytrwałości może zająć zgubienie 15-16 kilogramów na diecie strukturalnej?

Wiem, że wielu z Was się udało, zazdroszczę, ale brak mi wiary w siebie i w efekt:(((

marynia
Powrót do góry
marcynia
młodsza koktajlowiczka
młodsza koktajlowiczka



Dołączył: 02 Gru 2007
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: opolskie

PostWysłany: Pon 14:13, 17 Gru 2007    Temat postu:

Witaj Maryniu!Przykro mi,że jest Ci tak ciężko.Naprawde trudno mi znalezć odrazu dobrą radę dla Ciebie.Jeżeli podstawowe motywacje nie działają trzeba bardziej wgłębić się w Twoją sytuację.I napewno nie jestes beznadziejnym przypadkiem,nawet nie możesz tak myśleć!!!!!!!A zamałe ubranka w szafie niech troszkę poczekają,a za jakiś czas będą "jak znalazł".Musiasz w to uwierzyć!!!Ja niestety nie mogę napisać Ci jak długo trzeba zrzucac tyle kilogramów,ponieważ jestem tu zbyt świeża.Ale tak jak Ty czytając to forum zauwżyłam,że dziewczyny robią tu cuda ze swoją wagą,ogólnym wyglądem i samopoczuciem.Dlatego uważam,że warto zawziąć się i przyłączyć się do grona koktajlujących,a podobno na efekty,aż tak długo nie trzeba czekać.A potem to już tylko wytrwałość i konsekwencja w dążeniu do celu.Najlepsze w tym wszystkim jest,że można być w gronie tylu wspaniałych osób,które mają takie same lub podobne problemy i w naprwdę trudnych sytuacjach sa razem i wspierają się.Każdy dorzuci od siebie parę zdań i pomoc w wielu przypadkach zadziała.Także Maryniu pewnie nic nowego Ci nie napisałam czego sama byś nie wiedziała,ale chciałam Ci jakoś pomóc,choćby dobrym słowem.Jednak będę myślała o Tobie i jeżeli coś mądrego wymyślę to napewno napiszę.A może ta dietetyczka Cię dodatkowo zmobilizuje?Teraz trzymaj się ,głowa do góry i bierz się za koktajlowanie żebyśmy miały o czym pisać,żebyś mogła mi doradzać w kryzysowych dla mnie sytuacjach.Podobno wszyscy je mają!Trzymam kciuki,myślę i czekam na pozytywną odpowiedz!!!W grupie siła!-prawda?Pozdrawiam cieplutko!

Ostatnio zmieniony przez marcynia dnia Pon 14:16, 17 Gru 2007, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sailchuach
koktajlowe guru
koktajlowe guru



Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 554
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 19:00, 17 Gru 2007    Temat postu:

Jak nie dajesz rady, to sobie odpuść - odchudzanie zaczyna się w głowie, może poczekaj do wiosny?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Forum o Żywieniu Strukturalnym Strona Główna -> * Archiwum *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
Regulamin