Forum o Żywieniu Strukturalnym

Milkaa

Kamilko jak ten egzamin??

Wiesz ja Cię podziwiam, studia, dzieci, aerobik i jeszcze dieta -jesteś Super kobietka
Oczywiście trzymam kciuki za powodzenie na wszelkich polach :)

pozdrawiam

kamilka

Witaj Milkaa - dzięki za pamięć i za miłe słowa :)

Egzamin zaliczyłam!!! Nawet na 4. Ale do dzisiaj myślałam, że obleje chyba wszystkich. Niestety ten profesor jest z tych, co u niego maks. 2-3 osoby na grupę zdają, a studenci chodzą za nim latami aby zaliczyć przedmiot. Omawialiśmy od razu po egzaminie odpowiedzi i moje kartki były na wierzchu. I ciągle coś mu nie pasowało. Wziął mnie nawet do tablicy do zadania, gdzie m.in. trzeba było policzyć macierze. I tak mnie zdenerwował swoim gadaniem i czepianiem się moich odpowiedzi, że ja, która z matmy miałam 5 i nie mam ogólnie większego problemu z robieniem zadań, nie wiedziałam co mam robić :/
Ale było, minęło. Semestr zaliczony, ferie się zaczęły ;)

A słodyczy do tej pory jeszcze nie zjadłam :)

kamilka

Dzisiaj zamiast diety weekendowej, postaram sobie zrobić coś jak dzień oczyszczający. Mam w planach wypicie litra kefiru, do tego płatki owsiane i owoce, z których zrobię koktajl. Oczywiście dużo wody i herbat. A w następnym tygodniu zrobię sobie "weekendówkę", czyli dwa dni na samych koktajlach strukturalnych - muszę tylko najpierw kupić składniki.

Zdaję sobie sprawę, że to tylko jeden dzień, więc dużo nie wniesie. Jednak jestem przed @, więc jestem wzdęta i wiadomo jak wtedy wogóle organizm się zachowuje.

Chciałabym za jakiś czas zrobić takie prawdziwe oczyszczanie, czyli:
po pierwsze: przygotowanie: 2-3 dni na produktach lekkostrawnych, głównie pochodzenia roślinnego
po drugie: samo oczyszczanie: też ze trzy dni - a nawet jeśli starczyłoby mi silnej woli, przeciągnąć to do tygodnia
po trzecie: etap wychodzenia: czyli znowu kilka dni pomału wprowadzających do normalnego jedzenia

Do tego, wiem, że są np. dostępne w aptekach środki ziołowe wspomagające detoksykację.

Uważam, że to może mi się przydać. Jednak tyle lat jadłam byle co, więc pewnie sporo w jelitach złogów zalega. Zresztą ostatnio mam bardzo duże problemy z cerą, a oczyszczanie może pomóc załagodzić te problemy.

A może któraś z Was przeprowadzała już kiedyś takie oczyszczanie i mogłaby się wypowiedzieć na ten temat.

greta

Witam Kamilko Very Happy

Przeczytałam cały Twoj wątek.
Mam takie same problemy co Ty. Depresja dopadla mnie juz po raz trzeci.Leki które biorę powodują niestety tycie. Od sierpnia ubiegłego roku utyłam 15kg.Powoli odstawiam, bo kłopoty moje zaczynaja mijać, zdrowie wnuka poprawia się cały czas i będzie juz wszystko dobrze.
Poprzednie dwa rzuty depresji to po troszę menopauza , kłopoty zdrowotne oraz nieakceptowanie swojego wyglądu/wraz z klimakterium zaczęlam bardzo tyć/Do mojej monstrualnej tuszy doszło również siedzenie prawie 5 miesięcy w domu z nogą w gipsie po operacji haluksów.
Teraz mam nadzieje że trafiłam na swoja diete. Podeszłam do niej bardzo poważnie i jak nie uda mi się to zaakceptuje taką jaka jestem.Kamilko jestes jeszcze młoda i Tobie łatwiej gubić kilogramy. Bądż dobrej myśli, po złym okresie w życiu zawsze przychodzi lepszy.
Pozdrawiam. Very Happy

Noelka

Greta, jeśli chodzi o menopauzę polecam ci książkę Ann Louise Gittleman "Menopauza". w podtytule ma "jak właściwie się odżywiać, żyć zdrowo i zachować seksapil w tym okresie" jest bardzo zbieżna z tym, co proponowane jest przez doktora w diecie strukturalnej, ale dodatkowo zwraca uwagę na to, co szczególnie jest wskazane w tym okresie, sporo z niej skorzystałam.

krokus

co do oczyszczania to polecam chlorellę, jest to alga "sprzątająca". Nie będę się rozwodzić bo jak wpiszesz w wyszukiwarkę to sporo znajdziesz informacji. Kończę to stosować ( 500 tabletek ) i w ubiegły weekend zastosowałam dietę wekendową i przechodzę na jadło strukturalne.
Jest jeden problem, jutro tłusty czwartek .... i chyba się złamię Wink

Noelka

Krokus żadnych załamek!!!
Zjedz jednego pączka i potraktuj to jako 30% niestrukturalnego dopuszczalnego jedzonka. Właśnie w strukturalnej to jest fantastyczne, że nie jest problemem, jak raz na jakiś czas zrobisz odstępstwo. Każdy z nas ma słabsze dni, gdzie kuszą mało zdrowe (ale jakże pociągające) jedzonka. Tu chodzi przecież o ogólną zasadę żywienia, a nie o ścisłe, co do grama i sztuki zachowywanie diety.

krokus

popełniłam pięć pączków i dwa jabłka i szklankę soku pomidorowego przez cały dzień ...
tłusty czwartek zdarza się raz w roku

od jutra do galopu

kamilka

aja upiekłam pączki, do tego zrobiłam je z mąki miesznanej, czyli dałam pół na pół mąki pszennej i pełnoziarnistej. Do tego otręby i wyszło bardziej strukturalnie.

Oczywiście smażyłam też, takie małe pączusie z twarogiem. I spróbowałam kilka maleńkich - było to w środe wieczorem. Niestety, albo stety, rozbolał mnie po tym żołądek i w czwartek od rana miałam zgagę - nie dla mnie smażone pączki. Dlatego wczoraj były tylko dwa pieczone. Zostało mi takich jeszcze 7, więc pewnie przez kilka dni będę je jadła na śniadanie z mlekiem. No i 8 takich pieczonych pomroziłam. A smażonymi zajmuje się reszta rodzinki - dużo nie zostało, więc pewnie dzisiaj wyjedzą ;)

@ przyszła do mnie, więc na wadze mam 2 kilo więcej. Dzisiaj popiję pokrzywy, więc woda powinna zejść.

kamilka

aha, i od środy zaczynam oczyszczanie - spróbuję 7 dni wytrwać, ale chciałabym, aby były to chociaż 3 dni.

Milkaa

Kamilko z całego serca gratuluję Ci zdanego egzaminu !!!!

Też kiedyś myślałam o detoksie, ale nie wiem czy dala bym radę. Nawet kupiłam książkę Gillian McKeith, ale jakoś ciężko mi się za to zabrać. Może bliżej wiosny uda mi się coś przeprowadzić.
Pisz jak sobie radzisz :)

kamilka

wypiłam dzisiaj pierwszy raz koktajl zielony. W sumie nie najgorzej smakuje, jednak pod koniec już mnie zemdliło. Ale będę próbować się do niego przyzwyczaić

krokus

no i zostałam ukarana za łakomstwo ..... dziś od rana galopująca biegunka, ból głowy i niesmak w ustach .....
nie wiem kiedy znowu spojrzę na pączki
trzeba trzymać się diety a nie " schodzić na lewiznę "
.... no i miałam swój galop ....do łazienki Wink

kamilka

dzisiaj po ćwiczeniach czuję się jak stara baba. Podczas aerobiku robimy taki jedno ćwiczenie - znaczy się inni robią, a ja czekam grzecznie, aż skończą. Nie robiłam go, bo zawsze mi w biodrze coś strzelało, więc sobie podarowałam. A dzisiaj, głupia postanowiłam spróbować, no i strzeliło mi w prawej łopatce. Już godzinę boli, jak cholera. Nawet ciężko mi teraz w klawisze stukać :/

Bożka

No JA tez ostatnio mam problemy po aerobiku, niestety nieraz te ćwiczenia są zbyt intensywne...albo moze jesteśmy za słabo rozciągnięte a potem kłopot...